The Gothic Life: New Beginning

Ty tworzysz historię świata Gothic...


#1 2014-02-26 20:50:28

 Marcus

Główny Administrator

2297868
Skąd: Poznań
Zarejestrowany: 2014-01-31
Posty: 56
Punktów :   

Uczta dla panicza Guliverta

Widzę, że nie tylko ja uganiam tutaj za każdym groszem, ale wręcz ubóstwiam tego mężczyznę! Jest dosyć rozsądny i hojny jak na myśliwego. Bosper go sponsoruje? To widać, że to na prawdę coś poważnego skoro wydaje własne pieniądze na to, żeby ktoś sobie mógł z tego poużywać - pomyślałem, że też mógłbym się tam dostać, ale rozwiałem swoje myśli i otworzyłem skrzynię małym srebrnym kluczykiem oraz zabrałem 26 strzał ze skrzyni. Niestety do kołczanu weszło mi tylko 30 więc jedną wsadziłem do małej niewidocznej kieszonki na strzałę w spodniach po czym spojrzałem na amulet. Zaintrygował mnie on, bo nie był tani oraz leżał tak swobodnie podczas gdy każdy kto umie otwierać zamki mógłby go po prostu ukraść. Nie myślałem o tym zbyt długo, bo wiedziałem, że czas mnie goni więc zamknąłem skrzynię na klucz, a ten sam przedmiot odwiesiłem na haczyk po czym wybiegłem z miasta i powiedziałem do Loana:
- Możemy ruszać partnerze - po czym poszliśmy przed siebie.


Lubię noc, kiedy za ścianą powiek moja wyobraźnia walczy z marzeniami. Rozumiesz...
Taka bezkrwawa bitwa. Bez ciężko rannych ofiar..

Offline

 

#2 2014-02-26 21:03:13

 Arathorn

Główny Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-31
Posty: 157
Punktów :   

Re: Uczta dla panicza Guliverta

- No, w końcu jesteś! - rzekł Loan. - Ruszajmy, dziś pogoda nam sprzyja. - dodał myśliwy spoglądając w niebo. Miał sporo racji w swoim osądzie. Nie było słońca, wiał lekki przyjemny wiatr, który delikatnie potrząsał rytmicznie gałęziami drzew. Przy odpowiednim ustawieniu dawał on przewagę, ponieważ zwierzyna nie wyczuwa zapachu. Rozpoczęliście wędrówkę.
- Opowiedz coś o sobie Marcusie, jestem ciekaw skąd pochodzisz. Bo w Khorinis widzę Cię, może drugi raz? - spytał uśmiechając się w swoim stylu.


Im dłużej się żyje, tym bardziej dostrzega się, że na świecie nie ma nic poza bólem, cierpieniem i pustką. Dlatego, stworzę nową rzeczywistość.

Offline

 

#3 2014-02-26 21:12:21

 Marcus

Główny Administrator

2297868
Skąd: Poznań
Zarejestrowany: 2014-01-31
Posty: 56
Punktów :   

Re: Uczta dla panicza Guliverta

Również zacząłem spoglądać naokoło i złapałem się na tym, że powoli odpływałem w dźwiękach lasu, ale przy słowach Loana od razu wyrwałem się z transu i odpowiedziałem:
- Urodziłem się i do 16 wiosen mieszkałem w Faring. Nie wiem czy kiedyś byłeś na kontynencie, ale powiem Ci, że widoki z mojego miasta były przepiękne, a tamtejsza zwierzyna cudowna! Wszystko było o wiele lepsze niż tutaj - powiedziałem to trochę zbyt pogardliwie więc spuściłem wzrok i zarumieniłem się : - Przepraszam, poniosło mnie więc nie odbieraj tego źle, ale brakuje mi rodziny i tamtego domu. A ty pochodzisz z Khorinis Loanie? zapytałem uśmiechając się szeroko. Ten mężczyzna jest bardzo miły i nie sądzę, żeby polowania sprawiały z nim jakąkolwiek trudność. Szliśmy dalej przez las, a ja nadal nie wiem dokąd tak na prawdę zmierzamy.


Lubię noc, kiedy za ścianą powiek moja wyobraźnia walczy z marzeniami. Rozumiesz...
Taka bezkrwawa bitwa. Bez ciężko rannych ofiar..

Offline

 

#4 2014-02-26 21:27:28

 Arathorn

Główny Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-31
Posty: 157
Punktów :   

Re: Uczta dla panicza Guliverta

- Widzisz, to miasto nie zawsze takie było...a i idę o zakład że nie zaznałeś okupacji Orków w Faring, racja? - spytał z powagą myśliwy. Zabolała go nieco Twoja wypowiedź. - Khorinis było perłą. Wspaniałym, świetnie prosperującym miastem. Statków spływało tu więcej niż teraz. Gdy istniała jeszcze bariera i trwał handel z kolonią karną to wszystko wyglądało inaczej. Jesteś tutaj niedługo, podczas odbudowy miasta po kataklizmie, jakim nas spotkał. Orkowie na kontynencie przejmowali miasta, zaś Orkowie tutaj je zniszczyli. Eh, z resztą. Niedługo zrozumiesz. - dodał, kończąc wypowiedź Loan. Po chwili usłyszeliście ciche pochrząkiwanie gdzieś na południe od was. Myśliwy zdjął łuk z pleców i wyjął jedną ze strzał. Następnie przykucnął za jednym z drzew. Spotkaliście dziki.


Im dłużej się żyje, tym bardziej dostrzega się, że na świecie nie ma nic poza bólem, cierpieniem i pustką. Dlatego, stworzę nową rzeczywistość.

Offline

 

#5 2014-02-26 21:34:05

 Marcus

Główny Administrator

2297868
Skąd: Poznań
Zarejestrowany: 2014-01-31
Posty: 56
Punktów :   

Re: Uczta dla panicza Guliverta

- Niestety urodziłem się kilka lat po okupacji Orków, ale moi rodzice żyli w tamtych czasach i przetrwali. Niewiele mi mówili na ten temat, lecz rzadko pytałem, bo byłem zajęty innymi sprawami niż historią miasta. Widząc dziki błyskawicznie chowam się za drzewem obok Loana i zdejmuję łuk z pleców, a następnie strzałę. Rozglądam się dookoła upewniając się, że nie wpadliśmy w sidła oraz nasłuchuję innych tropów. Od razu włączył się we mnie łowczy instynkt, ale wolałem poczekać na reakcję myśliwego, które co jak co, ale jest starszy i wiekiem, i doświadczeniem..

Ostatnio edytowany przez Marcus (2014-02-26 21:36:50)


Lubię noc, kiedy za ścianą powiek moja wyobraźnia walczy z marzeniami. Rozumiesz...
Taka bezkrwawa bitwa. Bez ciężko rannych ofiar..

Offline

 

#6 2014-02-26 21:43:44

 Arathorn

Główny Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-31
Posty: 157
Punktów :   

Re: Uczta dla panicza Guliverta

Loan zaczął zbliżać się do wcześniej zauważonych dzików, jednak po chwili usłyszałeś również je z drugiej strony. - No to dzielimy się łupem. - rzekł myśliwy, na którego twarzy ponownie zagościł uśmiech. Po chwili zniknął w gęstwinie. Szedł w kierunku wcześniej znalezionych dzików. Obejrzałeś się w kierunku, z którego dochodzą dźwięki, a następnie zbliżyłeś się odrobinę, cicho stąpając. Zauważyłeś dwa, średniej wielkości dziki. Na chwilę jednak Twoją uwagę przykuło nienaturalne wejście do przedziwnej jaskini.


Im dłużej się żyje, tym bardziej dostrzega się, że na świecie nie ma nic poza bólem, cierpieniem i pustką. Dlatego, stworzę nową rzeczywistość.

Offline

 

#7 2014-02-27 20:27:39

 Marcus

Główny Administrator

2297868
Skąd: Poznań
Zarejestrowany: 2014-01-31
Posty: 56
Punktów :   

Re: Uczta dla panicza Guliverta

Gdy zobaczyłem wielką jaskinię, a raczej jej wejście to moje oczy zabłysły. Nie mogłem odwrócić od niej wzroku i tylko wystarczy zabić te przeklęte dziki oraz zawołać Loana, żeby tam wejść i znaleźć coś ciekawego. No cóż nie mam nic do stracenia - pomyślałem na szybko i nałożyłem strzałę oraz napiąłem cięciwę gotów do strzału. Podszedłem do nich skradając się, a po chwili znalazłem osłonę za wielkim drzewem nie spuszczając oka z innych stron możliwego ataku. Czułem jak emocje mnie rozrywają od środka, ale muszę zachować spokój więc zacząłem głęboko oddychać w nadziei, że to pomoże mi się uspokoić.

Ostatnio edytowany przez Marcus (2014-02-27 20:29:49)


Lubię noc, kiedy za ścianą powiek moja wyobraźnia walczy z marzeniami. Rozumiesz...
Taka bezkrwawa bitwa. Bez ciężko rannych ofiar..

Offline

 

#8 2014-02-27 20:55:13

 Arathorn

Główny Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-31
Posty: 157
Punktów :   

Re: Uczta dla panicza Guliverta

Dziki bez problemu Cię wyczuły. Zaczęły odstraszać Cię pochrząkując i ruszając w wymowny sposób kłami. Zaczęły zbliżać się powoli w Twoim kierunku. Nie słyszałeś również Loanam ani żadnej jego reakcji. Trochę Cię to przejęło.



-------------
sry że krótko, ale nie wiem co napisać, bo w sumie nic nie zrobiłeś na przód XD


Im dłużej się żyje, tym bardziej dostrzega się, że na świecie nie ma nic poza bólem, cierpieniem i pustką. Dlatego, stworzę nową rzeczywistość.

Offline

 

#9 2014-02-27 21:00:44

 Marcus

Główny Administrator

2297868
Skąd: Poznań
Zarejestrowany: 2014-01-31
Posty: 56
Punktów :   

Re: Uczta dla panicza Guliverta

Uznałem, że Loan jest zajęty własnymi zwierzakami więc nie myślałem o nim zbytnio natomiast skupiłem się na tych dwóch zmierzających w moich kierunku dzikach. Były dosyć duże jak na zwykłe dziki, ale nie powinny mi sprawić większego problemu. Celuję w jednego z nich i strzelam wypuszczając stalową strzałę w jego kierunku. Czuję lekkie odrętwienie w prawym przedramieniu, które wciąż pamięta walkę z wilkiem i lekko syknąłem odczuwając to dziwne uczucie. Nasłuchuję czy nic innego mi nie zagraża oprócz tych cholernych dzików oraz patrzę w kierunek posłanej przeze mnie strzały.


Lubię noc, kiedy za ścianą powiek moja wyobraźnia walczy z marzeniami. Rozumiesz...
Taka bezkrwawa bitwa. Bez ciężko rannych ofiar..

Offline

 

#10 2014-03-03 17:20:04

Mistrz Gry I

Arathorn

Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 48
Punktów :   

Re: Uczta dla panicza Guliverta

Strzała wycelowana w pierwszego z dzików łącznie z zamierzonym celem, zabiła go. Udało Ci się go położyć jednym strzałem! Jesteś z siebie niesamowicie dumny. W końcu zabiłeś coś bez odnoszenia ran. Jednak euforia nie trwała długo. Drugi rusza w Twoim kierunku, bardzo niebezpieczną szarżą. W tym momencie Loan posyła mu strzałę między oczy. Uratował Ci zycie,
- No... mało byś go nie zauważył! - krzyknął rozbawiony Loan. Mieliście chwilę odpoczynku i cztery dziki ubite. Po kilku chwilach usłyszałeś groźny, donośmy ryk zza waszych pleców.  Wielki łapy stwora stąpały po leśnej ściółce. Błyskawicznie się odwróciliście i powoli zaczęliście cofać. Co to mogło być? Juz po chwili widzieliście. Zaczął się do was zbliżać... Cieniostwór...

Offline

 

#11 2014-03-03 20:14:00

 Marcus

Główny Administrator

2297868
Skąd: Poznań
Zarejestrowany: 2014-01-31
Posty: 56
Punktów :   

Re: Uczta dla panicza Guliverta

Oszołomiony widokiem tej wielkiej maszkary zacząłem zachowywać się dziwnie. Cholera, znów wpadłem w jakieś gówno. Pięknie kurwa, pięknie... - pomyślałem powoli odsuwając się od wielkiej bestii. Spojrzałem na Loana, który też się wystraszył - przynajmniej tak mi się wydaje i czekałem aż coś powie. Słyszałem od diabelnie ciężkich starciach z Cieniostworami, ale jeszcze nigdy nie spotkałem go na własne oczy. Boję się o własne życie, ale póki co cofam się nie wzbudzając większych wątpliwości na temat tego kto tutaj jest silniejszy. Mam nadzieję, że wyjdziemy z tego cało.


Lubię noc, kiedy za ścianą powiek moja wyobraźnia walczy z marzeniami. Rozumiesz...
Taka bezkrwawa bitwa. Bez ciężko rannych ofiar..

Offline

 

#12 2014-03-03 20:42:08

Mistrz Gry I

Arathorn

Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 48
Punktów :   

Re: Uczta dla panicza Guliverta

Z pyska bestii ciągnie się powoli, gęsta, cuchnąca na kilka metrów ślina. Widzisz jak zaczyna spoglądać jedynie na Ciebie. Cieniostwór zrobił krok w waszym kierunku. Loan niemal w ogóle nie reaguje. Przerażony cofasz się do tyłu. Potwór ostrzega, machając swym łbem, że zamierza Cię nabić na róg. Taka perspektywa umierania chyba nikomu się nie marzy. Dodatkowo widzisz, że po dzisiejszym zmierzchu nastąpi... północ. W skrócie kończy wam się czas, a Wy utknęliście tutaj, z bestią. No w każdym razie, bestią niebezpieczną. Niby jest gdzie uciekać, ale czy zdążysz. Krople potu zaczęły spływać leniwie po Twojej twarzy. Robi się ciekawie, tym bardziej że strach powoli Cię paraliżuje. Musisz coś wymyślić.

Offline

 

#13 2014-03-03 21:00:07

 Marcus

Główny Administrator

2297868
Skąd: Poznań
Zarejestrowany: 2014-01-31
Posty: 56
Punktów :   

Re: Uczta dla panicza Guliverta

Nerwowo rozglądam się w poszukiwaniu wszelakiego schronienia. Czuję się bezradny przy takim napływie emocji a w nim największego... Strachu. Nie wiem co mam robić, poza tym zamiast nóg czuję watę. Cieniostwór pewnie wyczuwa swoją przewagę i bez wahania zabije mnie przy każdym wątpliwym ruchu. Według mnie otoczenie nie sprzyja przynajmniej mojej osobie, ale może uda się coś wykombinować.
- Co mam robić, Loan cholera odezwij się i powiedz mi co mam na Innosa robić... Błagam... - głos mi się łamie i jestem bliski płaczu, lecz muszę wziąć się w garść oraz wyjść z tego cało. Druga wpadka już dzisiaj, a to jeszcze nie koniec więc jeśli przeżyję to nie wychodzę z jaskini przez całą noc nawet na krok. Czuję ból w klatce piersiowej i to pewnie jest moje serce, które też walczy, żeby nie wystrzelić od ilości ciśnienia, które napędzane jest przez strach i adrenalinę. Potwór chce mnie nabić na róg więc może możliwy jest unik? Wszystko chodzi po mojej głowie, a czasu tak niewiele. Wydaję mi się, że stoję tam już kilka godzin lecz jest to tylko kilka sekund, które dzielą mnie od pewnej śmierci... Szukam ostatniej deski ratunku jaką jest ucieczka. Tylko gdzie?


Lubię noc, kiedy za ścianą powiek moja wyobraźnia walczy z marzeniami. Rozumiesz...
Taka bezkrwawa bitwa. Bez ciężko rannych ofiar..

Offline

 

#14 2014-03-03 21:16:46

Mistrz Gry I

Arathorn

Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 48
Punktów :   

Re: Uczta dla panicza Guliverta

Loan stanął jak zamurowany, zupełnie ignorując Twoje nawoływanie. Odsunął się krok do tyłu i jeden krok w lewo. Jak najdalej od was. Cieniostwór przygotowuje się do szarży. W tym momencie słyszysz szept.
- Pobiegnij wprost na bestię. - to Cię przeraziło jeszcze bardziej. Nie był to głos Loana. Na pewno nie jego. Ten głos był inny. Chłodniejszy, bez emocji. Cofając się, dotknąłeś plecami drzewa. To była zupełna blokada. Nie możesz już praktycznie nic zrobić. Jesteś w pułapce. Nogi zaczęły Ci się trząść. Loan spojrzał na Ciebie, z żalem, jakby wiedział ze tutaj zginiesz.

Offline

 

#15 2014-03-03 21:28:31

 Marcus

Główny Administrator

2297868
Skąd: Poznań
Zarejestrowany: 2014-01-31
Posty: 56
Punktów :   

Re: Uczta dla panicza Guliverta

Co to do jasnej cholery było!? - w mojej głowie zagnieździła się ta informacja i nie chciała wyjść, a co gorsza cały czas krążyła w moim umyśle... Pobiegnij wprost na bestię, pobiegnij wprost na bestię... To jest szalone! Nie wiem co lub kto płata mi figle lecz nie wiem czy jestem na tyle odważny, żeby wykonać taki akt desperacji, który podchodzi wręcz pod samobójstwo.
Loan? Co Ty... Ehh to koniec - pomyślałem przez chwilę, ale w sumie nie można mu się dziwić. Każdy dba o siebie i pewnie ja też bym zrobił na jego miejscu tak samo. Biec czy dać się od razu zabić, nie wiem co robić. Widzę jego paskudną mordę i strach napływa coraz bardziej, a czas ucieka i zaraz Cieniostwór zaszarżuje, a ja będę stał bezradny przy drzewie i zostanę rozstrzaskany. Nagle poczułem jak coś we mnie się budzi. Nie jest to normalne, ale nagle poczułem odwagę i głos w mojej głowie wygrał. Zacząłem pędzić w stronę ogromnej oraz śmierdzącej bestii nie bacząc na nic, bo i tak przecież zginę - nie ważne w jaki sposób. Zamierzam skoczyć tuż przy nim i wybić się z jego łba, ale czy to mi się uda i czy w ogóle dobiegnę do niego wystarczająco szybko, żeby wykorzystać odpowiedni moment?


Lubię noc, kiedy za ścianą powiek moja wyobraźnia walczy z marzeniami. Rozumiesz...
Taka bezkrwawa bitwa. Bez ciężko rannych ofiar..

Offline

 

#16 2014-03-03 21:43:59

Mistrz Gry I

Arathorn

Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 48
Punktów :   

Re: Uczta dla panicza Guliverta

Ruszyłeś na szarżującego w cieniostwora. Nie udało Ci się nic z nim zrobić. Po prostu, gdy byłeś wystarczająco blisko trafił Cię swoją łapą. Poczułeś ogromny ból, poleciałeś na kilka metrów w bok, jak trafiony przez trolla. Po chwili straciłeś przytomność. Słyszałeś jedynie jeszcze trzask swoich kości. To koniec polowania. Ale mimo wszystko... przeżyłeś.
Przez kilka dni śniły Ci się ataki różnych bestii. Widziałeś w koszmarach jak ich czerwone ślepia zbliżają się do Ciebie w niesamowitym tempie, by rozedrzeć Cie na strzępy. Innym, razem nawiedzały Cię tajemnicze postacie i przebijały orężem różnej maści...
Obudziłeś się w dziwnym miejscu... sam w ciemnym pokoju.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.093 seconds, 9 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.16jdshpiorun.pun.pl www.finans2010.pun.pl www.lagownia.pun.pl www.pa-forum.pun.pl www.is-mgr.pun.pl