Mały pokój oświetlony jedynie dwoma pochodniami w przeciwległych kątach pomieszczenia. Na przeciwko drzwi pod ścianą stoi stare łóżko z równie wiekową pościelą. Na lewo od wejścia można zauważyć sporych rozmiarów obdartą drewnianą szafę z miejscem na trzy zbroje. Za nią nieco dalej przyuważyć można lichy stojak na domyślnie pięć miejsc jednakże wszystko zależy od rozmiarów trzymanej tam broni białej. Koło niej bliżej centralnego miejsca pomieszczenia stoi osełka małych rozmiarów. Idealna jako uzupełnienie miejsca w takim pokoiku. Zaraz koło drzwi swoje miejsce ma pusta biblioteczka pokryta kurzem i pajęczynami. Nie używana od dawna tak samo jak szafa utraciła nieco na wyglądzie. Ostatnim elementem pokoju jest pokaźnie prezentująca się skrzynia wykonana z dębu z mocnym żelaznym okuciem. Z pewnością sprawiać ma wrażenie takiej, której można powierzyć swój cenny dobytek.



*** wchodzę do pokoju



Przekręciłem klucz w zardzewiałym zamku grubych drzwi i wszedłem do środka. Pokój nie zaskakiwał majętnością, ani idealnym urządzeniem lecz nie wiedzieć czemu spodobał mi się. Mimo tego, że był on niezbyt pokaźni, był lepszy od miejsc gdzie zdarzało mi się ostatnio sypiać. Rynsztok i leśne jaskinie nie mogły się z tym równać. Wolnym krokiem rozpocząłem obchód mojego "nowego mieszkania". Przesunąłem dłonią po zakurzonej biblioteczce.
- Ciężko będzie mi jej używać bez umiejętności czytania. - pomyślałem smutno. Roztarłem kurz, który zebrał się na moich palcach. Zatrzymałem się przy szafie. Wyciągnąłem ręce i otwarłem ją czemu towarzyszyło przeciągłe skrzypnięcie. Było w niej wystarczająco dużo miejsca i nie spodziewałem się żeby miała ona być zapchana. Zamknąłem drzwi i ruszyłem dalej przez pokój. Zatrzymawszy się przy stojaku odłożyłem na niego mój złamany miecz. Klęknąłem przy skrzyni koło łóżka i zrzuciłem do niej dziurawą kurtkę. Przysiadłem na łóżku wyjmując z większej kieszeni spodni małych rozmiarów butelkę wody. Pociągnąłem z niej długi łyk i starałem poukładać sobie wszystko co się do tej pory wydarzyło.